Siatkówka - LN 2019: Polki wyjeżdżają z Jiangmen bez zwycięstwa

  • Dodał: K K
  • Data publikacji: 13.06.2019, 12:20

Na zakończenie turnieju w Jiangmen reprezentacja Polski zmierzyła się z Turczynkami. Biało-Czerwone prowadziły 2:0, lecz nie zdołały wygrać potyczki.

 

Pierwszy punkt w spotkaniu zdobyła Ebrar Karakurt. 19-letnia atakująca reprezentacji Turcji przebojem wdarła się do meczowej szóstki, a w tej edycji Ligi Narodów jest najskuteczniejszą atakującą. W premierowej odsłonie Polki dobrze broniły, dzięki czemu odskoczyły na 4 punkty (14:10). Seria nerwowych zagrań w naszej drużynie pozbawiła nas kilku punktów i ponownie trzeba było walczyć o każdą piłkę. Wtedy z dobrej strony pokazały się środkowe, które skończyły swoje ataki, a „na deser” Julia Nowicka zdobyła punkt blokiem.

 

Do przerwy technicznej w drugim secie obie drużyny szły łeb w łeb. Później znów uaktywnił się polski blok oraz zagrywka, która funkcjonowała dobrze po obu stronach – nas jednak cieszyły bardziej punkty z pola serwisowego zdobywane przez Polki. Do pomocy w ataku włączyła się Malwina Smarzek, która nie zawsze dobrze dogadywała się na boisku ze swoją rozgrywającą koleżanką.

 

Apetyty kibiców zostały rozbudzone, by wygrać ten mecz nie tylko za 3 punkty, ale i w trzech setach. Niestety, mimo wyrównanej walki w pierwszych akcjach, Turczynki zdobyły przewagę. Przyczyniła się do tego nasza malejąca skuteczność w kontrach, a także błędy własne. Dodatkowo, rywalki znalazły sposób na nasze skrzydłowe, a ich zdobycz punktowa w bloku rosła. Biało-Czerwonym nie udało się odrobić strat.

 

Podobnie wyglądał set czwarty; co prawda Polki dorobiły się przewagi już na początku, jednak Turcja wciąż czujnie pracowała na siatce. Gdy w strefie zagrywki pojawiła się Karakurt, znów straciliśmy dwa punkty. Jej ataki też zaskakiwały nasze reprezentantki, chociaż nierzadko były do podbicia. Trzeba przyznać, że postawa młodej atakującej wnosiła dużo jakości do gry Turczynek, i także to pozwoliło im na wygranie kolejnego seta.

 

Tie-break rozpoczął się od dobrych ataków polskiej młodej zawodniczki – Magdaleny Stysiak. Po punktowej zagrywce Gozde Yilmaz na boisku pojawiła się Natalia Mędrzyk; nie było to jej pierwsze wejście „ratunkowe” w tym meczu. Zmianę stron poprzedziła trudna zagrywka Karakurt, a punkt zdobyła Casnu Ozbay, która popisała się kiwką z drugiej piłki. Niesamowicie emocjonującą i długą akcję wygrały Polki, ale wciąż pozostał jeden punkt straty (11:12). Ostateczny cios zadała Ebrar Karakurt, która zaserwowała na tyle mocno, że Biało-Czerwone nie utrzymały piłki w grze.

 

Turcja: Ozbay, Caliskan, Ismailoglu, Gunes, Yildirim, Karakurt, Sebnem Akoz (libero) oraz Yilmaz, Ercan, Unal, Guveli

Polska: Nowicka, Witkowska, Kąkolewska, Grajber, Stysiak, Smarzek, Stenzel (libero) oraz Mędrzyk, Różański, Górecka, Alagierska

 

Turcja – Polska 3:2 (22:25, 18:25, 25:16, 25:20, 15:12)