Siatkówka - Liga Narodów 2019: drugie zwycięstwo Polaków!

  • Data publikacji: 01.06.2019, 20:42

W drugim spotkaniu siatkarskiej Ligi Narodów 2019, w katowickim Spodku, po niezwykle zaciętej rywalizacji, Polacy zwyciężyli Amerykanów - 3:2.

 

Po wczorajszym zwycięstwie nad Australią, w kolejnym dniu katowickiego turnieju Ligi Narodów 2019, polscy siatkarze mierzyli się dziś z gospodarzami Final Six - Stanami Zjednoczonymi.

Pierwsza partia tego starcia nie układała po myśli zawodników Vitala Heynena. Amerykanie nękali nas mocną i dokładną zagrywką, dorzucając do tego skuteczne kontrataki. W naszym zespole nie było nikogo, kto pociągnąłby grę, choć przebłyski wykazywał Mateusz Bieniek. W efekcie, przegraliśmy tego seta - 17:25.

 

W kolejnej odsłonie Biało-Czerwoni poprawili się nieco, co od początku przekładało się na wynik. Szybko objęliśmy prowadzenie - 5:0, a John Sparrow poprosił o czas. Ten manewr wybił Polaków z dobrego rytmu, a Amerykanie wrócili do gry. Przez cały czas udawało się utrzymywać trzy-cztery punkty przewagi, jednak rywale przycisnęli w samej końcówce. W pasjonującej grze na przewagi nasi chłopcy zachowali nieco więcej zimnej krwi i wygrali - 34:32. Aleksander Śliwka z Michałem Kubiakiem rozstawili rywali po kątach i "Spodek" wybuchł wielką radością.

 

Trzecia część była chyba najbardziej wyrównana. Od początku żadna z drużyn nie była w stanie uzyskać znaczącej przewagi, a gra szła punkt za punkt. O sukcesie znów decydowała absolutna końcówka, w której tym razem lepsi okazali się Amerykanie. Skuteczna kontra Kyle'a Russella dał im triumf - 28:26.

 

Set numer cztery od mocnego uderzenia rozpoczęli siatkarze z USA. Szybko wyszli na prowadzenie - 6:2, a nasz trener musiał wziąć czas, by potrząsnąć drużyną. Podziałało i od momentu zdobycia 10-tego punktu, Polacy zaczęli grać skuteczniej i odjeżdżać swoim rywalom. Biało-Czerwoni zakończyli seta atakiem przez środek Mateusza Bieńka oraz pomyłką Torey'a Defalco. W związku z tym o końcowym triumfie, którejś z ekip miał zadecydować tie-break.

 

W nim, od pierwszej piłki, oba teamy szły łeb w łeb i nikt nie chciał się pomylić. Jednak punktem kulminacyjnym był moment, gdy było - 7:7, a rywale oddali nam punkty. Kolejno David Smith i Garrett Muagututia oraz nasz szczelny blok i zrobiło się - 7:11. Ci nie zdołali się już podnieść i Polacy mogli cieszyć się z drugiej wygranej w tegorocznej edycji Ligi Narodów.

 

We wcześniejszym meczu Australijczycy napsuli sporo krwi "Canarinhos" i urwali im jeden punkt. Siatkarze z Antypodów już w pierwszej partii zafundowali niezły horror, wygrywając... 34:32. Potem gładko triumfowali Brazylijczycy, by w tie-breaku znów się namęczyć. Ostatecznie wygrali oni - 15:13 i cały mecz - 3:2.

 

Polska 3:2 Stany Zjednoczone (17:25, 34:32, 26:28, 25:32, 15:9)