MŚ U-20: festiwal goli w meczu Arabii Saudyjskiej z Mali

  • Data publikacji: 28.05.2019, 22:50

Dzisiejszego wieczoru zakończyła się druga runda grupowych spotkań na Mistrzostwach Świata do lat 20. Kolejne trzy punkty wywalczyli Francuzi oraz Argentyńczycy, a po kapitalnym widowisku Mali ograło Arabię Saudyjską.

 

Grupa "E"

 

Panama 0:2 Francja (0:1)

44' Zagadou, 52' Cuisance

 

Kolejne zwycięstwo, zresztą zgodnie z przypuszczeniami, odnieśli Francuzi. Choć mimo ogromnej przewagi w meczu z Panamą, na bramkę przyszło im poczekać do końcówki pierwszej połowy. Wtedy też, w 44. minucie, Dan Axel Zagadou wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i piętą skierował piłkę do bramki Marcosa Allena. Druga bramka dla "Les Bleus" padła dużo szybciej, bo po siedmiu minutach drugiej części gry. Tym razem, na listę strzelców, wpisał się Mickael Cuisance. Moussa Diaby wyłożył mu piłkę jak na tacy, a piłkarz Borussi Moenchengladbach spokojnie posłał ją do siatki.

 

Arabia Saudyjska 3:4 Mali (2:1)

9' Al-Buraikan, 20' (k.) Al-Tambakti, 64' Al-Ghannam - 37' Koita, 54' Kone, 70' Traore, 90' Camara

 

Wielu emocji, wrażeń, a przede wszystkim goli dostarczyło spotkanie w Gdyni. Strzelanie, już w 9. minucie, rozpoczął Firas Al-Buraikan, który wykorzystał doskonałe dogranie jednego ze swoich kolegów. Po upływie dwudziestu minut Saudyjczycy podwyższyli na - 2:0. Sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę pewnie zamienił Hassan Al-Tambakti, strzelając w prawy dolny róg. Jeszcze przed przerwą Malijczycy złapali kontakt. Sekou Koita dostał prezent od bramkarza Arabii Saudyjskiej i skrzętnie z niego skorzystał, posyłając piłkę do pustej bramki. W 54. minucie, Ibrahima Kone dostał podanie od Koity i sam popędził w kierunku bramki, po czym płaskim strzałem pod nogami golkipera, wyrównał stan meczu. Wydawało się, że zespół z Azji się już załamał, ale nic bardziej mylnego. Dziesięć minut po golu na remis odpowiedział Khalid Al-Ghannam i pięknym lobem przerzucił futbolówkę ponad interweniującym Youssoufem Koitą. To nadal nie był koniec emocji. Sześć minut później było - 3:3. Mohamed Camara podał piłkę do Boubacara Traore, a ten posłał ją wprost do siatki, tuż obok prawego słupka. Decydujący gol padł w 90. minucie. Kolejną asystę na swoim koncie zapisał Koita, a formalności dopełnił Camara, który z bliska huknął pod samą poprzeczkę.

 

Grupa "F"

 

Portugalia 0:2 Argentyna (0:1)

33' Gaich, 84' Perez

 

Drugą wygraną zanotowali też Argentyńczycy, choć trzeba powiedzieć, że Portugalia była lepszym zespołem w tym starciu. To ekipa z Półwyspu Iberyjskiego stwarzała więcej groźnych sytuacji pod bramką Manuela Roffo i oddawała też więcej strzałów. Jednak skuteczniejsi byli "Albicelestes", którzy w 33. minucie wyszli na prowadzenie. Julian Alvarez dograł piłkę w pole karne, a Adolfo Gaich szybkim strzałem skierował ją w stronę bramki. Odbiła się ona jeszcze od lewego słupka i całkowicie zaskoczyła Joao Virginie. Po zmianie stron, nadal lepsi byli Portugalczycy, a cztery minuty przed końcem meczu, Argentyna zadała ostateczny cios. Nehuen Perez wyskoczył do dośrodkowania z rzutu wolnego i precyzyjną główką posłał futbolówkę do siatki.

 

Republika Południowej Afryki 0:1 Korea Południowa (0:0)

69' Kim

 

Jedyną bramkę w tym z pozoru nudnym meczu zdobył na nieco ponad dwadzieścia minut przed końcem meczu Hyun-Woo Kim. Wydawało się, że będzie dużo więcej emocji, gdyż oba zespoły stworzyły mnóstwo sytuacji - łącznie 35.