Roland Garros: maratony Zvereva i Dimitrowa

  • Dodał: Szymon Frąckiewicz
  • Data publikacji: 30.05.2018, 18:45

Nie tak miały wyglądać dla Grigora Dimitrowa i Alexandra Zvereva ich pojedynki w drugiej rundzie. Obydwaj ostatecznie wygrali swoje pojedynki, ale potrzebowali do tego naprawdę dużego nakładu sił. Pięciosetowe boje z zawodnikami z drugiej pięćdziesiątki rankingu ATP mogły zakończyć się sensacyjnie.

 

Turniejowa dwójka otarła się o klęskę

 

Alexander Zverev jest w tym turnieju rozstawiony z numerem 2. Niemiec jest wymieniany przez ekspertów jako główny kandydat do ewentualnego pokonania Rafaela Nadala. Tymczasem dziś o mały włos nie pożegnał się z turniejem. Zaskakująco dobrze radził sobie z Niemieckim tenisistą Serb Dusan Lajović. Wygrał on pierwszą partię aż 6-2. Prowadził również z przewagą przełamania w drugiej, jednak Zverev zdołał wyrównać, wygrywając ją 7-5. Lajović nie zamierzał jednak się poddać i trzeci set znów padł jego łupem, tym razem wygrał go 6-4. Na więcej nie starczyło jednak sił Serbowi. Zverev przejął kontrolę nad spotkaniem i w kolejnych setach rozgromił rywala 6-1 6-2. Z pewnością jednak nie spodziewał się, że będzie musiał włożyć w ten mecz tyle energii.

 

Alexander Zverev (GER) [2] – Dusan Lajovic (SRB) 2-6 7-5 4-6 6-1 6-2

 

Ponad 4 godziny Dimitrowa

 

Jeszcze trudniejszy mecz ma za sobą rozstawiony z 4. numerem Bułgar Grigor Dimitrow. Niespodziewanie trudne warunki postawił mu 21-letni Amerykanin Jared Donaldson. Tenisista zza oceanu wygrał pierwszą partię 7-6 w tiebreaku do 2. Po drugim secie Dimitrow wyrównał stan spotkania, wygrywając go 6-4. Donaldson jednak w dalszym ciągu grał kapitalnie i znów wyszedł na prowadzenie, wygrywając 6-4 partię trzecią. Stojący pod ścianą Dimitrow zdołał doprowadzić do decydującego piątego seta, wygrywając go ponownie 6-4. Decydująca partia ciągnęła się długo. Brak tiebreaka w tym secie wydawał się zabójczy dla Donaldsona, który w grze na przewagi kompletnie opadł z sił i serwował w zasadzie tylko przebijając piłkę na drugą stronę, czasami nawet uderzając piłeczkę od dołu, co właściwie jest niespotykane na światowych kortach. Bułgar przełamał na 8-7. I nagle Donaldson "odżył". Odrobił stratę, jednak nie cieszył się tym faktem długo i cały wysiłek poszedł na marne już w kolejnym gemie serwisowym Amerykanina. Dimitrow drugi raz już nie popełnił błędu związanego z koncentracją i przypieczętował zwycięstwo szybkim gemem, kończąc ponad 4-godzinny bój wynikiem 10-8 w piątym secie.

 

Grigor Dimitrow (BUL) [5] – Jared Donaldson (USA) 6-7(2) 6-4 4-6 6-4 10-8

Szymon Frąckiewicz

Miłośnik sportu i muzyki alternatywnej. Pasjonat geografii.