Hokej - MŚ elity: świetny mecz Słowaków z Kanadyjczykami

  • Data publikacji: 13.05.2019, 22:20

Kolejny dzień Mistrzostw Świata najlepszych reprezentacji w hokeju na lodzie. Emocjonujące mecze i piękne bramki, to chyba idealne podsumowanie dzisiejszych zmagań hokeistów.

 

USA 3:2* Finlandia 

Skjei, Gaudreau, Larkin - Pesonen, Ojamaki

*po dogrywce

 

Mecz zaczął się korzystnie dla Amerykanów, bo już przed upływem pierwszej minuty zdołali zmieścić krążek w przeciwnej bramce. 10 minut później mogli się oni cieszyć z kolejnego gola i z prowadzenia już 2:0. Przed końcem tej tercji Finowie zdążyli jeszcze zdobyć bramkę kontaktową. 

 

Na drugą tercję Finowie wyszli bardziej zdeterminowani. Niektóre parady Vehvilainena z były wręcz znakomite. Amerykanom było w pewnych momentach ciężko nawet oddać jakikolwiek strzał. Bramka zdobyta również pod koniec tercji dała wyrównanie i przed rozpoczęciem tej trzeciej na tablicy wyników widniał już napis 2:2.

 

Trzecia tercja obyła się bez bramek oraz kar. Jedyne co mogło zachwycić kibiców to świetne podania ze strony Amerykanów oraz znakomita forma fińskiego bramkarza. Przez to, że po 3. tercjach był remis, do wyłonięcia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Na gola nie trzeba było długo czekać, ponieważ już w 4. minucie Dylan Larkin po idealnych podaniach Hughes'a i Keller'a zdobył gola na wagę złota.

 

Słowacja 5:6 Kanada

Sukel (2), Liska (2), Nagy, - Mantha, Theodore, Marchessault, Cirelli, Stecher, Stone

 

Najbardziej emocjonujący dzisiejszy mecz. Działo się bardzo dużo w każdej tercji. Strzelanie rozpoczęli Słowacy od dwóch bramek w 7. i 8. minucie gry. Potem sporo kar dla obu drużyn oraz dwa trafienia, tym razem ze strony Kanadyjczyków. Po 1. tercji było 2-2. 

W drugiej odsłonie meczu oglądaliśmy praktycznnie powtórkę z rozrywki. Gospodarze rozpoczęli ją grając w przewadze, którą bardzo szybko zamienili na wymierne korzyści, a jeszcze przed upływem 5. minuty gry ponownie wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Jednak tym razem sytuacja ta rozsierdziła graczy zza oceanu jeszcze mocniej. Kanadyjczycy nie dość, że doprowadzili do wyrównania, to jeszcze i wyszli na prowadzenie. Po 40 minutach gry było zatem 5:4 dla faworytów.

 

Gdy wydawało się, że sytuacja dla kanadyjczyków jest opanowana, w treciej tercji wyraźnie lepsi byli Słowacy. To oni dążyli do zdobycia wyrównującej bramki, co udało się, dosyć szczęśliwie, Matusowi Sukelowi w 52. minucie meczu, a po doprowadzeniu do remisu gospodarze mieli jesczcze kilka dogodnych sytuacji, aby wyjść na prowadzenie. Jednak ostatecznie ten mecz przegrali i to mocno na własne życzenie. Na 1'20" do końca zaliczyli łatwą stratę w obronie, która poskutkowała faulem i wykluczeniem jednego z zawodników. Kanadyjczycy do końca meczu grali więc w przewadze i rozegrali ją koncertowo. 3 sek przed końcem czasu wypracowali idealną pozycję dla Marka Stone'a, a ten precyzyjnym strzałem umieścił krążek w siatce, ustalając wynik spotkania na 6:5.

 

Pozostałe wyniki dzisiejszych meczów:

 

Rosja 3:0 Czechy

Andronov, Gusiew, Zaitsev

 

Norwegia 1:9 Szwecja

Trettenes - Wennberg (2), Hornqvist, Nylander, Kempe (2), Ekman-Larsson, Eriksson, Lindblom