Już bez Polaków w badmintonowym PolIsh Open

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 29.03.2019, 23:29

Żadnemu z polskich badmintonistów nie udało się awansować do ćwierćfinałów rozgrywanego w Częstochowie badmintonowego Polish Open. Najbliżej tej sztuki byli Paweł Śmiłowski i Magdalena Świerczyńska.

 

Jako pierwsi z Polaków dziś na korcie zaprezentowali się Magdalena Świerczyńska i Paweł Śmiłowski. Nasz najlepszy mikst w pierwszej rundzie po świetnym, bardzo wyrównanym meczu pokonał Tajwańczyków Lin Chyun Li i Lin Hsiang Ti. W obu setach na prowadzeniu była na ogół polska para, ale rywale nie pozwalali im na zbudowanie dużej przewagi i co kilka wymian na tablicy mieliśmy remis. W obu partiach zakończyło się to grą na przewagi, z której zwycięsko wychodzili Paweł i Magda.

 

W drugiej rundzie rywalami byli Duńczycy Lasse Moehlede i Sara Lundgaard. To był długi, trzysetowy, wyrównany mecz, zakończony niepomyślnie dla polskiej pary i jej kibiców. W pierwszym secie od początku przeważali Duńczycy, stopniowo budując przewagę, która na koniec wyniosła siedem punktów. W drugiej partii było niemal podobnie, Lasse i Sara długo prowadzili, nawet 18:14, jednak Paweł i Magda nadludzkim wysiłkiem doprowadzili do wyrównania, a potem przejęli partię i wyrównali stan meczu. Jednak na decydujący set Polakom nie starczyło sił. Od zmiany stron jasne było, że wygrać mogą tylko Duńczycy i tak się właśnie stało.

 

Pierwszą rundę udało się jeszcze przebrnąć Adamowi Cwalinie i Miłoszowi Bochatowi. Nasz najlepszy debel po ponad 50 minutach twardej walki pokonał Rosjan Nikitę Khakimova i Alexandra Zinchenko. Polacy wygrali do 19 pierwszego seta prowadząc minimalnie od przerwy technicznej. W drugiej Miłosz i Bochat też długo prowadzili, nawet pięcioma punktami, ale w końcówce ową przewagę roztrwonili, a potem pozwolili rywalom na wyrównanie stanu w setach. Na szczęście w trzeciej partii polski duet był już zdecydowanie lepszy, nie miał przestojów, wygrywając do 15.

 

W walce o ćwierćfinał rywalami byli Tajwańczycy Lee Jhe Huei i Po Hsuan Yang. Nieco niżej, przynajmniej teoretycznie, notowani Azjaci nie dali polskiej parze szans. W pierwszej partii Adam i Miłosz prowadzili nawet dość długo, prowadzenie oddali w końcówce, ale oddali i całego seta - 18:21. Druga partia była wyrównan do stanu 8:8, potem na korcie istnieli już tylko goście z Tajwanu. Wyszli na 13:8 i tej przewagi już nie zmarnowali.

 

Swoje mecze pierwszej rundy przegrali nasi singliści. Adrian Dziółko trafił na młodego, niezwykle utalentowanego Irlandczyka Nhata Nguyena. W 2017 roku w dwóch meczach Nguyen z Polekiem wygrywał, liczyliśmy, że w Częstochowie ten niekorzystny bilans się odwróci. Niestety 19-latek z Dublina zdominował mecz, choć początkowe fazy obu setów należały do Adriana. Im dłużej jednak trwała gra, tym rywal odskakiwał Polakowi na coraz większy dystans, wygrywając ostatecznie do 16 i do 13.

 

Michał Rogalski zmierzył się z Artemem Pochtarevem. Ukrainiec ma jakiś patent na Polaków, bo w eliminacjach pokonał Krzysztofa Jakowczuka i Mateusza Świerczyńskiego, a w I rundzie wyeliminował i to dość łatwo wicemistrza Polski. Co ciekawe w trzech poprzednich spotkaniach tych graczy zawsze górą był Rogalski. W Częstochowie było inaczej. W pierwszym secie Pochtarev robił na korcie co chciał - prowadził 7:2, 11:4, 15:5. W końcówce Michał odrobił nieco strat, ale przegrał i tak do 13. Druga partia była bardziej wyrównana, wydawało się, że Rogalski ma nawet szanse na wygraną, jednak ostatecznie skończyło się na wyniku 19:21.

 

Z tajwańskim duetem Li Zi Qing/Teng Chun Hsun zmierzyły się Wiktoria Dąbczyńska i Aleksandra Goszczyńska. Niestety nie był to udany pojedynek w wykonaniu polskiej pary. Jeszcze w pierwszym secie trwała wyrównana walka, zakończona minimalnym zwycięstwem Azjatek. W drugiej partii bezradność naszej pary wobec solidnie grających rywalek była ewidentna. Set zakończył się wynikiem 10:21.

 

Szybko swoją karierę w turnieju głównym zakończyły przebijające się przez eliminacje Dominika Chojnacka i Weronika Górniak. Japonki Chisato Hoshi i Aoi Matsuda, rozstawione w turnieju z piątką bardzo szybko wybiły Polkom z głowy nadzieje na nawiązanie walki. Punkty zdobywały seriami, wygrywając ostatecznie do 11 i do 9.

 

Odpadł też Patryk Szymoniak, wraz z Belgiem Freekiem Golinskim próbujący sił w grze podwójnej. Para ta przegrała w dwóch setach z Niemcami Jonesen Jansenem i Peterem Kaesbauerem.

 

Wyniki Polaków w Polish Open

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.